Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto ani razu nie próbował wymigać się od weekendowego sprzątania domu. No niestety, zazwyczaj taka próba kończy się fiaskiem i wszyscy doskonale o tym wiemy.
Sprzątanie w weekend jest niczym karp na wigilijnym stole – nie wszyscy go lubią, ale musi być. Dziś postanowiliśmy opisać typową sobotę w rodzinnym domu pod znakiem generalnego sprzątania, oraz przemycić kilka bezcennych rad.
Wolny weekend? Posprzątajmy wspólnie
Na początek chcielibyśmy zaznaczyć, że jak najbardziej weekendowe sprzątanie jest przez nas traktowane z przymrużeniem oka. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest wielu ludzi, którzy preferują sprzątanie na bieżąco, również w tygodniu roboczym. Jednak zwykło się mówić, iż generalne porządki zazwyczaj występują w naszych domach albo przed świętami, albo właśnie w weekendy. Oczywiście, my również jesteśmy zwolennikami „wiecznego porządku”, toteż kierujemy się zasadą sprzątania na bieżąco. Nie zmienia to jednak faktu, że weekend kojarzy nam się z większą ilością wolnego czasu, a co za tym idzie, jesteśmy w stanie poświęcić na domowe obowiązki więcej uwagi. Pamiętajcie! Sprzątanie nie musi być tylko przykrym obowiązkiem. Zaangażujcie w to partnera, dziecko, czy współlokatorkę. Sprzątanie w większym gronie może być również dobrą zabawą i możliwością spędzenia wspólnie wolnego czasu.
Plan działania to ważny element każdego sprzątania
Przede wszystkim, zabierając się na generalne porządki, warto przemyśleć co tak naprawdę planujemy posprzątać. Jak wiadomo, nie każdy przecież myje okna co weekend. Dlatego też na początek proponujemy zrobienie listy, tak, naprawdę – listy, czy to na telefonie w dedykowanej aplikacji, czy na zwykłej kartce. Wydaje się zabawne, ale to naprawdę pomaga. Jak już ustalimy, co mamy zamiar konkretnie posprzątać i w jakim pomieszczeniu, wówczas przygotujmy niezbędne do tego akcesoria oraz chemię. Pamiętajmy również o tym, że bardzo często posiadamy w kuchennych szafkach składniki, które mogą być „naturalną chemią”. Mamy tutaj na myśli chociażby sodę oczyszczoną, cytrynę, ocet czy też wodę utlenioną.
Kolejność ma znaczenie
Po przygotowaniu niezbędnych akcesoriów oraz chemii, zwarci i gotowi możemy rozpocząć sprzątanie. Co ważne, zawsze zaczynajmy od wysokich partii szafek czy półek – mamy tutaj na myśli proces ścierania kurzu. Idąc od samej góry, na sam dół zaoszczędzimy sobie podwójnej roboty. Warto sprzątanie rozpocząć od ścierania kurzu na mokro, od czyszczenia blatów, czy też stołów. Na sam koniec pozostawmy odkurzanie oraz zmywanie podłogi. Biorąc pod uwagę to, że będziemy myć wannę, czy też prysznic – bez wątpienia nie obejdzie się bez zachlapania podłogi. Wówczas, gdybyśmy zdecydowali się zmyć podłogę jako pierwszą, dokładamy sobie więcej pracy. Dlatego też, pamiętajmy, najpierw ścieramy kurz, myjemy blaty, pozostałe miejsca, a na koniec zajmujemy się odkurzaniem i myciem podłóg. Na sam koniec, chcielibyśmy podkreślić, abyście również zawsze zaczynali sprzątanie od miejsc, w których jest najwięcej zabrudzeń. Biorąc pod uwagę, że zaczynamy porządki mając naładowane baterie, jesteśmy wypoczęci, gotowi i zwarci warto od samego początku zacząć z „wysokiego C”. Późniejsze etapy będą wydawać się wobec tego łatwiejsze i przyjemniejsze. Tym bardziej, jeśli za sprzątanie zabierzemy się jednak sami, a czas umili nam ulubiona muzyka, bądź audiobook. Widzicie? Sprzątanie nie musi być wcale takie straszne!
Firma sprzątająca – zawsze gotowi i zwarci
Zdajemy sobie sprawę z tego, że choćbyśmy podali multum dobrych rad, zarekomendowali wszystkie najlepsze roboty automatyczne, to zawsze znajdzie się ktoś, kto po prostu nie cierpi sprzątać. Dla takich osób również mamy dobrą radę. Warto w takiej sytuacji zwrócić się o pomoc do fachowców. Firmy sprzątające na pewno z przyjemnością zajmą się Waszymi czterema kątami, czy innym miejscem. Zrobią to z pełnym zaangażowaniem, wykorzystując przy tym specjalistyczną wiedzę w tym zakresie.